Radna PiS Alicja Żebrowska przed czwartkowym posiedzeniem rady miasta na konferencji prasowej mówiła, że "mamy mnóstwo sygnałów, że mieszkańcy Warszawy są w tej chwili zalewani falą podwyżek za użytkowanie wieczyste". "To jest niezwykle istotne dla mieszkańców, bo jest to podwyższenie tej podstawy do opłat i bonifikat" - powiedziała. Radni planowali na Radzie Warszawy złożyć wniosek ws. informacji nt. skali podwyżek rocznych za użytkowanie wieczyste, jeżeli chodzi o lokale mieszkalne i garaże do nich przynależne oraz w jaki sposób będą obliczane w tym przypadku bonifikaty. Jednak jedynym punktem czwartkowego posiedzenia rady pozostała kwestia przywrócenia 98-proc. bonifikaty przy przekształceniu użytkowania wieczystego we własność. Opłaty za użytkowanie wieczyste Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski pytany przez dziennikarzy po sesji rady o doniesienia medialne dotyczące podnoszenia opłat za użytkowanie wieczyste, odpowiedział, że w przypadku bonifikaty 98 proc. "to wiele się tutaj nie zmienia". "To służby państwa PiS-u zwracały się do burmistrzów, że jeżeli nie będą robili aktualizacji, to w tym momencie będą im groziły zarzuty o niegospodarność. To dzisiaj rząd PiS-u mówi o tym, że nie trzeba było podnosić opłat za nieruchomości - to jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Ale ta sytuacja również skłoniła do tego, żeby optować za bonifikatą 98 proc. po to, żeby ta ewentualna podwyżka wymuszona przez służby PiS-u nie była dla warszawiaków dotkliwa" - podkreślił Trzaskowski. Dopytywany, o jakie służby PiS-u chodzi, odpowiedział, że według burmistrzów były to pisma z CBA. Przewodnicząca rady Ewa Malinowska-Grupińska (KO) podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, że zgodnie z prawem opłaty za użytkowanie wieczyste muszą być rewaloryzowane co trzy lata. "Burmistrzowie mają taki obowiązek, jeżeli go nie dotrzymują, to grożą im sankcje prokuratorskie. W związku z tym muszą to robić" - powiedziała. "Bonifikata 98 proc. to jest bonifikata 98 proc. - płaci się tylko dwa procent" - dodała. Malinowska-Grupińska zaznaczyła, że nikt się jeszcze do niej - jako radnej - z tą sprawą nie zgłosił. Podwyżka opłat za garaże Jak informował wtorkowy "Super Express" - urząd dzielnicy Mokotów po wyborach zaczął rozsyłać do mieszkańców zawiadomienia o podwyżce opłat za garaże. "Opłata za użytkowanie wieczyste gruntu za parę metrów miejsca w garażu zdrożeje ze 131 zł do 770 zł" - pisze gazeta. Część mieszkańców - o czym pisze "SE" zamierza się od decyzji urzędników odwoływać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W rozmowie z PAP rzeczniczka dzielnicy Mokotów Monika Chrobak-Budzińska stwierdziła, że podwyżki nie są związane z bonifikatami. "To ma związek ze zmianą wartości gruntu określonych nieruchomości i dokonywane są aktualizacje, do których urząd jest zobowiązany na mocy ustawy o gospodarce nieruchomościami" - powiedziała. Jak przyznała, w przypadku podwyżki, o której napisał "SE", ostatnia aktualizacja miała miejsce 12 lat. "Wartość rynkowa tego gruntu uległa zmianie i my oddaliśmy to, aktualizując te wszystkie opłaty. Ta aktualizacja jest wykonana we współpracy z rzeczoznawcą, który opracowuje operat szacunkowy i na podstawie tego określona jest realna wartość rynkowa tej nieruchomości, bo wcześniej ta opłata znacznie niższa, historyczna, nieadekwatna do sytuacji rynkowej, która obecnie jest" - powiedziała Chrobak-Budzińska. "Kolejna skandaliczna decyzja władz miasta" Do podwyżek dla mieszkańców Mokotowa odniósł się warszawski radny PiS Sebastian Kaleta. "Od tych decyzji można odwołać się do SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze), do czego zachęcam" - powiedział. "Policzyłem, ile straci użytkownik garażu na Mokotowie. Gdyby wykupił garaż na warunkach przed wyborami zapłaciłby 52,40 zł. Dzięki Rafałowi Trzaskowskiemu i Platformie Obywatelskiej za wykup będzie musiał zapłacić 6160 zł" - dodał. "Skala tej podwyżki za wykup własności jest większa, niż nam się wydawało w ubiegłym tygodniu, bo w ubiegłym tygodniu mówiliśmy o 20-krotności, a w przypadku Mokotowa mamy do czynienia ze 120-krotnymi podwyżkami" - mówił. To "kolejna skandaliczna decyzja władz miasta po wcześniejszym wycofaniu się z bonifikat" - ocenił Kalata.