- O 2.40 w nocy policjanci otrzymali informację o tym, że doszło do "zbeszczeszczania" Pomnika Drzewa, który znajduje się przy ruinach bramy wjazdowej na warszawski "Pawiak" - powiedział Karczyński. - Zatrzymaliśmy tego mężczyznę - dodał. Jak informuje straż miejska w rozmowie z "Życiem Warszawy", zatrzymany mężczyzna był obwieszony symbolami religijnymi i ciągle powtarzał, że to Jezus Chrystus kazał mu się tak zachować. Zniszczeniu uległo miejsce upamiętnienia papieża Jana Pawła II. Zostały "pozrywane i zniszczone tabliczki, porozrzucane kwiaty i rozbite znicze" - poinformował Karczyński. Mężczyzna symulował podczas policyjnego przesłuchania chorobę psychiczną - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Mariusz Piekarski. 31-letni Tomasz P. najbliższe 48 godzin spędzi w policyjnym areszcie. Sprawca nie pochodzi z Warszawy; nie jest też tam zameldowany. Od pewnego czasu mieszkał jednak w okolicy Pawiaka. Jak ustalił dziennikarz RMF, policja dotarła do świadków, którzy znają 31-latka, i twierdzą, że już kilka razy odgrażał się że zniszczy pomnik przy byłym więzieniu. Po zatrzymaniu mężczyzna twierdził, że jest chory psychicznie i że się leczy. Jednak policyjny psycholog wykluczył taką możliwość. Wiadomo, że Tomasz P. nie był pod wpływem środków odurzających ani alkoholu. Mężczyźnie prawdopodobnie zostaną przedstawione zarzuty dotyczące zbezczeszczenia pamięci, jak również obrazy uczuć religijnych - przyznał rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Maciej Karczyński. Policja ma pewność, że mężczyzna działał sam. Nic nie wskazuje, aby był członkiem jakiejś radykalnej organizacji. Do "Drzewa Pawiackiego" rodziny pomordowanych w latach 1939-45 przez Niemców więźniów mocowały tabliczki z ich nazwiskami. Wiąz usechł w 2004 r., a w 2005 r. został zastąpiony brązowym odlewem. Na terenie "Pawiaka" znajduje się obecnie Muzeum Więzienia "Pawiak", działające, jako oddział Muzeum Niepodległości. Wiązankę biało-czerwonych kwiatów przed pomnikiem przy Muzeum Więzienia "Pawiak" złożył dzisiaj przed południem prezydent Bronisław Komorowski.