- Powody ucieczek są różne, m.in. kłopoty w szkole. Młodzi ludzie, bojąc się kary za kiepskie wyniki w nauce, decydują się na ucieczkę. Czasem w grę może wchodzić też chęć popisania się przed kolegami lub kłopoty rodzinne czy zawody miłosne - podkreśliła Kamila Szala z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. Jak dodała, część dzieci chce też poprzez ucieczkę zwrócić na siebie uwagę rodziców, zaaferowanych własnymi problemami. W wakacje łatwiej uciec Zdaniem policji na ucieczkę w wybierają wakacje, ponieważ jest wtedy łatwiej, zarówno jeśli chodzi o znalezienie noclegu, jak i jedzenia. - Łupem uciekinierów padają np. warzywa i owoce z ogródków działkowych. Znacznie łatwiej jest też nawiązać kontakty z rówieśnikami czy zdobyć "gotówkę", okradając przypadkowe osoby, np. turystów - zaznaczyła. Gdy dziecko zaginie, w pierwszej kolejności należy zgłosić sprawę na policję. - Ważne jest, byśmy podczas zgłoszenie mieli przy sobie jego zdjęcie. Jeśli jest to jedyne aktualne zdjęcie, jakie posiadamy, zróbmy odbitkę. Starajmy się też przypomnieć sobie i przekazać policji jak najwięcej istotnych informacji, np. dotyczących znaków szczególnych dziecka, tego jak było ubrane - zaznaczyła Szala. Warto też - jak dodała - sprawdzić, czy w pokoju dziecka nie ma czegoś, co tłumaczyłoby powody ucieczki lub wskazywało cel. - Sprawdźmy strony internetowe odwiedzane przez syna czy córkę, ich pocztę elektroniczną. Przygotujmy listę kolegów i koleżanek, postarajmy się ustalić ich adresy lub numery telefonów - powiedziała. Nie karać uciekinierów Policjanci apelują również do rodziców, by nie karali uciekinierów, którzy wrócą do domu lub zostaną odnalezieni przez policję. - Od tego, w jaki sposób przyjmiemy uciekiniera, zależy to, czy zdecyduje się na ucieczkę ponownie. Warto spróbować ustalić przyczyny i rozwiązać problemy - dodała Szala. Latem - jak podkreślają policjanci - całe rodziny biorą też udział w różnego rodzaju imprezach, np. koncertach czy festynach. - Pamiętajmy o naszych najmłodszych dzieciach, tych, które czasem nie potrafią jeszcze powiedzieć, jak się nazywają, a mogą zgubić się w tłumie ludzi - zaapelowała policjantka. Wystarczy chwila nieuwagi Jak dodała, czasami wystarczą sekundy nieuwagi, by dziecko dosłownie zniknęło nam z oczu. Warto więc - zaznaczyła - założyć maluchowi np. bransoletkę z podstawowymi danymi, imieniem, nazwiskiem, telefonem do rodziców czy adresem. - To może też być jakaś zawieszka na szyję, cokolwiek, co ułatwi odnalezienie dziecka. Jeśli maluch potrafi już mówić, przygotujmy go na taką sytuację. Nauczmy go, jak się nazywa, gdzie mieszka - dodała. Zaapelowała też, by w takich sytuacjach nie wpadać w panikę. - Podejdźmy do organizatora imprezy, powiedzmy, że zaginęło dziecko. Taką informacje można przecież przekazać przez mikrofon, prosząc o pomoc innych uczestników imprezy. Powiadommy policjantów. Przypomnijmy sobie wszystkie informacje o dziecku, które mogą pomóc w jego odnalezieniu - dodała.