Inicjatorzy akcji liczą, że posłowie zajmą się projektem bardzo szybko, tak by zniżka zaczęła obowiązywać od września. Marszałek Sejmu ma teraz dwa tygodnie na sprawdzenie podpisów, a potem trzy miesiące, by wprowadzić projekt pod obrady. To właściwie przekreśla szansę, by ulga wróciła od września. Zresztą fakt, że marszałek nie przyjął osobiście studentów, tylko odesłał ich z podpisami do biura podawczego, nie wróży jego przychylności dla tej inicjatywy. Studenci nie tracą wiary i przypominają, że tańsze bilety obiecywali im politycy. Mówią o tym, jak ważni są młodzi ludzie i jak chcą inwestować w edukację. - Dziś zebraliśmy sto tysięcy podpisów i mówimy: sprawdzam, karty na stół - powiedział przedstawiciel studentów reporterowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu. Jednak marszałek Komorowski nie zostawia studentom złudzeń. - To przecież spory wydatek dla budżetu - mówi. Przywrócenie większej zniżki to koszt około 400 mln złotych. A ulgę z 50 do 37 procent zmniejszono w 2001 roku za rządów SLD-PSL. Słuchaj Faktów RMF.FM