Oficer prasowy rembertowskiej policji Joanna Węgrzyniak powiedziała we wtorek, że według świadków zdarzenia "mężczyzna kilkakrotnie w ciągu dnia awanturował się, aż w końcu podpalił gołębnik i uciekł". W gołębniku było 165 ptaków, wszystkie spłonęły. Jak się okazało po zatrzymaniu podpalacza, 45-letni Krzysztof W. był pijany; miał 1,7 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna odpowie za złamanie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Przewiduje ona do jednego roku więzienia za nieuzasadnione zabijanie zwierząt lub znęcanie się nad nimi; za szczególne okrucieństwo - nawet dwa lata.