Na stołeczny dworzec pociąg przyjechał kilkanaście minut po godz. 10. Na tablicy elektronicznej na peronie wyświetlono napis, w języku polskim: "Witamy kibiców z Rosji i życzymy miłego pobytu w Warszawie". Rosjanie, chociaż zmęczeni 18-godzinną podróżą z Moskwy, chętnie udzielali wywiadów polskim mediom. Grupa młodych mężczyzn, ubranych w biało-czerwono-niebieskie koszulki, zapewniała na peronie, głośnym śpiewem: "Przyjechaliśmy, aby zwyciężyć". Wznosili także okrzyki: "Rassija!". 2:1 dla Rosji - taki wynik wieczornego meczu typowali najczęściej. W taki rezultat spotkania Polska-Rosja wierzy m.in. 33-letni Światosław. - Mamy nadzieję, że gra będzie uczciwa i wyrównana. Jednocześnie wierzymy w to, że wygrają nasi - powiedział. - Chciałbym zapewnić, że cel naszego przyjazdu jest czysto sportowy. Przyjechaliśmy, by wspierać własną drużynę. Z naszej strony żadnych prowokacji o podtekście politycznym nie będzie - mówił rosyjski kibic. Dodał, że oprócz kibicowania, jego plany na czas pobytu w polskiej stolicy to piesze wycieczki po mieście i zwiedzanie. - Chciałbym obejrzeć warszawską Starówkę - powiedział. Wyniku 2:1 dla Rosji spodziewają się również 31-letni Aleksander oraz małżeństwo pięćdziesięcioparolatków, Igor i Swietłana. Wszyscy wybierają się na wieczorny mecz. Na dworcu Warszawa Wschodnia wysiedli z pociągu ubrani w koszulki i czapki charakterystyczne dla piłkarskich kibiców. Zdaniem Igora, zawodnik, którego rosyjscy piłkarze powinni obawiać się najbardziej to Jakub Błaszczykowski. "Dziś przyjechaliśmy do Warszawy jako fani futbolu. W Polsce jesteśmy czwarty raz" - powiedział PAP Igor. "Wasz kraj bardzo nam się podoba" - dodała Swietłana. Pierwszy raz gości w Polsce 31-letnia Katia z Moskwy, która do Warszawy przyjechała z przyjacielem. - Wybieramy się na mecz Polska-Rosja. Ogólnie w Polsce chcemy spędzić sześć dni. Jako że jest to dla nas pierwsza wizyta w waszym kraju, chcielibyśmy was poznać, dowiedzieć się, jakimi ludźmi są Polacy - mówiła w rozmowie.