Sprawą zajmuje się też prokuratura i stołeczny ratusz. Po farmakologicznej aborcji dziecko przyszło na świat żywe i przez 22 minuty płakało, a lekarze nie udzielili mu pomocy. Powodem aborcji miał być zespół Downa i - według doniesień medialnych - wada serca. Minister Konstanty Radziwiłł podkreślił, że dziecko powinno być otoczone opieką, jak każdy wcześniak. Według niego, powstaje pytanie, czy chłopczyk, który urodził się w wyniku indukowanego porodu nie był traktowany tak, jakby przyszedł na świat bez zamiaru swoich rodziców i lekarzy. Minister zaznaczył, że to jest bardzo poważne pytanie, gdyż od momentu urodzenia się ten chłopczyk stał się pacjentem szpitala i powinien być traktowany tak, jak każde dziecko urodzone przedwcześnie w 24 tygodniu ciąży. Radziwiłł uważa, że należy zastanowić się na tym, czy prawo, które dopuszcza taką sytuację, nawet jeśli były zachowane wszystkie procedury, nie jest "prawem nieludzkim". Podkreślił, że każde urodzone dziecko, bez względu na swoje choroby i ułomności, zasługuje na życie. Wczoraj zastępca Rzecznika Praw Pacjenta Grzegorz Błażewicz poinformował, że również Rzecznik zajmuje się tą sprawą. Podkreślił, że zarówno ciężarna jak i jej dziecko byli pacjentami szpitala. Także rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska wystąpiła do szpitala o przekazanie wyjaśnień w tej sprawie. "W obecnej chwili oczekujemy na odpowiedź podmiotu leczniczego. W związku z podjęciem w niniejszej sprawie czynności przez organy ścigania wystąpiłam również o informacje do prokuratury" - poinformowała PAP. Dodała, że zwróciła się także do Ministerstwa Zdrowia o przekazanie wyników kontroli Konsultanta Krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii prof. dr hab. Stanisława Radowickiego oraz o opinię do konsultantów krajowych: w dziedzinie perinatologii i w neonatologii. "Po uzyskaniu i analizie wszystkich ww. informacji rozważę podjęcie dalszych działań w niniejszej sprawie" - podkreśliła. W myśl ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży, aborcję można przeprowadzić, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.