Na miejsce udało się 16 jednostek straży pożarnej i cysterna. Spaliło się 300 metrów kwadratowych dekoracji. Płomienie sięgały dziesięciu metrów. Producent wykonawczy filmu "Quo Vadis" Jerzy Frykowski powiedział, że robiono "dokrętki" do sceny pożaru Rzymu. - Tego dnia miało spłonąć Forum Romanum. Oczywiście pod kontrolą naszych strażaków. W pewnym momencie lewe skrzydło dekoracji zapaliło się naprawdę i pożar wymknął się nam spod kontroli. Żadnych ofiar nie było, a straty są niewielkie. Dekoracja, którą wzniesiono na pustym betonowym placu i tak miała zostać rozebrana - powiedział Frykowski. Nie wiadomo, co spowodowało pożar: czy doszło do tego przez czyjąś nieuwagę, czy ktoś zrobił to celowo. Na planie filmowym korzystano z efektów pirotechnicznych i używane były butle gazowe. Dekoracje wykonane były z dykty. Posłuchaj też relacji warszawskiego reportera RMF FM, Romana Osicy: