- Liczymy na to, że ktoś z drugiej strony - rządu i zarządu PKP - w końcu się opamięta. Czas akcji wybraliśmy tak, by w jak najmniejszym stopniu dotknął tych, o których walczymy - tych najbiedniejszych, młodzież dojeżdżającą do szkół - powiedział przewodniczący kolejarskiej "S" Stanisław Kogut. Kolejarze domagają się między innymi dofinansowania przejazdów międzywojewódzkich oraz sprzedaży zbędnego majątku kolejowego - gruntów i nieruchomości. Chcą też, by pracownikom kolei sprzedano około 70 tys. zakładowych mieszkań. Akcja utrudni przede wszystkim ruch pasażerski. Chociaż obejmie tylko jeden węzeł w Warszawie, może utrudnić ruch pociągów w całej Polsce. Jeśli rząd, PKP i kolejarskie związki nie dojdą do porozumienia, kolejna akcja protestacyjna odbędzie się 12 stycznia i obejmie 9 węzłów w całym kraju.