Jak poinformowała we wtorek Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze poszukiwali "Kambodży" od kilku miesięcy. - Mężczyzna często zmieniał miejsca pobytu. Wszystko wskazywało na to, że działał sam. Na swoim koncie miał liczne kradzieże bmw na terenie całej Warszawy. Zrabowane auta sprowadzał do tzw. dziupli i tam rozbierał na części. Później sprzedawał je za pośrednictwem internetu - zaznaczyła. Tą drogą policjanci dotarli do 27-latka. "Umówili się z nim przez internet na spotkanie w okolicach Otwocka. Po kilkunastu minutach zjawił się Tomasz L." - powiedziała Kędzierzawska, dodając, że natychmiast został zatrzymany. Podczas przeszukania auta 27-latka policjanci znaleźli wiele części pochodzących z samochodów bmw skradzionych w ostatnim czasie w Warszawie. "Kambodża" odpowie za kradzieże aut, grozi mu do 10 lat więzienia.