Dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu w spotkaniu kończącym 20. kolejkę ekstraklasy, Lech utrzymał czteropunktową stratę do prowadzącej w tabeli Legii Warszawa. Gole dla "Kolejorza" zdobyli Marcin Kamiński i Aleksandar Tonew. Tym samym podopieczni Mariusza Rumaka odnieśli ósme wyjazdowe zwycięstwo w ekstraklasie. Nieudanie wypadł powrót na ławkę trenerską Wdowczyka, który w trakcie przerwy na mecze reprezentacji zmienił na stanowisku szkoleniowca Portowców Artura Skowronka. Wdowczyk wiosną 2008 roku został zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w polskim futbolu. Postawione mu zarzuty dotyczyły okresu, gdy prowadził trzecioligową wtedy Koronę Kielce. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze, a sąd w 2009 roku skazał go na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, grzywnę w wysokości 100 tysięcy złotych oraz trzyletni zakaz pracy w sporcie. Wydział Dyscypliny PZPN za udział w aferze odebrał mu licencję na siedem lat, ale w ubiegłym roku, po upływie czterech, przywrócił uprawnienia. Z Pogonią punktowo zrównał się Ruch (22 pkt), który pokonał na wyjeździe KGHM Zagłębie Lubin. Trzecie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie zapewnił "Niebieskim" Jakub Smektała strzelając bramkę w czwartej minucie doliczonego czasu gry. W innym poniedziałkowym spotkaniu Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała na własnym boisku z Wisłą Kraków. W sobotę Legia pokonała w 56. ligowych derbach Warszawy Polonię na jej stadionie 2:1 i umocniła się na czele stawki. Zwycięskiego gola zdobył już w doliczonym czasie gry Dominik Furman. Lider prowadził od 51. minuty, po 12. w sezonie golu Serba Danijela Ljuboi, który prowadzi w klasyfikacji strzelców. Do jego zdobycia przyczynił się też bramkarz "Czarnych Koszul" Sebastian Przyrowski, który popełnił błąd, wychodząc do dośrodkowania z rzutu wolnego i nie łapiąc piłki. W 86. minucie do remisu doprowadził Łukasz Piątek, który z bliska głową wepchnął piłkę do siatki, choć zawodnicy Legii ostro protestowali, gdyż uważali, że polonista był na spalonym. Już w doliczonym przez arbitra czasie gry składną akcję Legii na zwycięskiego gola zamienił głową rezerwowy Dominik Furman. On i koledzy oszaleli z radości, a prezes klubu Bogusław Leśnodorski wyraźnie odetchnął z ulgą. W historii spotkań między tymi zespołami, która sięga 1921 roku, lepszy bilans mają legioniści - w sobotę wygrali po raz 24., 17-krotnie padł remis, a 15 zwycięstw zanotowała Polonia. Piłkarze strzelili dotychczas 160 goli - 99 Legia, a rywale - 61. Na stadionie przy ul. Konwiktorskiej drużyna trenera Jana Urbana wygrała jednak po niemal siedmioletniej przerwie. Dzięki temu ma w dorobku 43 pkt i o cztery wyprzedza Lecha. Z walki o utrzymanie nie rezygnuje PGE GKS Bełchatów. Zespół trenera Kamila Kieresia odniósł w sobotę drugie zwycięstwo w sezonie, pokonując na własnym stadionie Śląsk Wrocław 1:0. Na wygraną czekał od 20 października 2012. Jedynego gola zdobył z rzutu karnego w 58. minucie Łukasz Madej, który jeszcze w zeszłym sezonie grał w... Śląsku. Chwilę wcześniej szarżującego Dawida Nowaka nieprzepisowo powstrzymał Marian Kelemen, za co słowacki bramkarz mistrza Polski został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Kto wie, czy ważniejszym wydarzeniem niż zwycięstwo gospodarzy jest fakt, że w piątym wiosennym meczu nie stracili gola. 22-letni litewski bramkarz Emilijus Zubas w polskiej ekstraklasie wciąż pozostaje niepokonany. Bełchatowianie w rundzie rewanżowej już zdobyli więcej punktów niż jesienią (odpowiednio siedem i sześć), co wystarczyło do opuszczenia ostatniej pozycji w tabeli. O punkt wyprzedzili Podbeskidzie Bielsko-Biała, które w tej kolejce, prowadzone po raz pierwszy przez Czesława Michniewicza, zremisowało z Koroną Kielce 1:1. Ósme gole w sezonie zdobyli Słowak Robert Demjan (Podbeskidzie) i Maciej Korzym (Korona). Z takiego rozstrzygnięcia nie były zadowolone obie drużyny - gospodarzy każdy stracony punkt przybliża do pierwszej ligi, a kielczanie nie wygrali 10. z rzędu wyjazdowego spotkania. Z innych wydarzeń tej serii meczów na uwagę zasługują 167. gol w ekstraklasie Tomasza Frankowskiego z Jagiellonii Białystok (1:1 z Piastem Gliwice), który pozwolił mu się zrównać z trzecim w klasyfikacji wszech czasów Gerardem Cieślikiem oraz pierwsze trafienie Ireneusza Jelenia w barwach Górnika Zabrze (3:1 z Widzewem Łódź).