Rok temu, po wypadku na Dolnym Śląsku, przewoźnik zapowiadał, że sprawdzani będą wszyscy. Pijany maszynista doprowadził wówczas do wykolejenia się kilku wagonów - cudem nikt nie zginął. Jak twierdzi rzecznik Intercity, to maszyniści buntowali się przeciwko badaniom alkomatem. Skoro nie ma przepisu, który mógłby ich do tego zmusić, firma przeprowadza tylko kontrole wyrywkowe. Wykorzystuje do tego 50 alkomatów. Przeprowadzane są także kontrole w trakcie jazdy. Dziennie do pracy przystępuje około 200 maszynistów. Firma rok temu kupiła kilkadziesiąt alkomatów. Twierdzi, że wszystkie są na bieżąco wykorzystywane.