Urządzenie miało pomagać lekarzom od lipca, tak się jednak nie stało. Chorzy bezskutecznie próbują umówić się na zabieg. Co więcej, będą musieli jeszcze poczekać co najmniej kilka tygodni. To bardzo zła wiadomość, bo u pacjentów z guzem liczy się każdy dzień. Pan Krzysztof czeka na zabieg od maja. Jak podkreśla w rozmowie z reporterką radia RMF FM z tygodnia na tydzień czuje się coraz gorzej. Boi się, że zanim maszyna zostanie uruchomiona jego guz urośnie tak bardzo, że zabieg nie będzie już możliwy. - Jeżeli on miał prawie dwa centymetry w maju, to ja nie wiem, jaki on będzie duży na przykład za miesiąc, dwa lub trzy - tłumaczy. W wielu przypadkach zabieg nożem Gamma to jedyna szansa na wyleczenie. Guz znajduje się w takim miejscu mózgu, do którego nie można bezpiecznie dotrzeć za pomocą skalpela.