Łańcuch zniknął w niewiadomych okolicznościach i obecnie zostały jedynie wbite w skały specjalne stalowe kotwy. I przynajmniej na razie wszystko wskazuje na to, że stalowe zabezpieczenia ktoś ukradł. A to dla osób wchodzących na słowacką Łomnicę może okazać się fatalne w skutkach. Całe zdarzenie pod Tatrami jest głośno komentowane i wszyscy podkreślają, że to w ostatnich czasach kolejny incydent w Tatrach. Tylko w te wakacje chuligani sprayami zamalowali szlak do Morskiego Oka, inni pijani turyści kąpali się w Czarnym Stawie nad Morskim Okiem. Teraz na Słowacji znika 40 metrów łańcucha zapewniającego turystom bezpieczeństwo. Choć pojawiają się i takie głosy, że mogli to zrobić słowaccy przewodnicy źli na polskich turystów, którzy na Łomnicę mimo nakazu - chodzą bez przewodnika górskiego.