Na razie nie wiadomo jak to się stało, że chłopiec znalazł pojemnik z płynem i go wypił. Jego bliscy są w szoku. Z wstępnych ustaleń śledczych wynika, że dziecko w piątek wieczorem bawiło się w obejściu pod opieką członków rodziny, którzy wykonywali drobne prace w obejściu. Na chwilę stracili chłopca z oczu. Krótko potem jego stan zaczął się radykalnie pogarszać. Lekarze pogotowia ponad godzinę walczyli o życie dziecka. Niestety, nie udało się go uratować. Jak powiedział Utrata śledczy sprawdzą, czy rodzice odpowiednio się opiekowali dzieckiem. Sprawa będzie się toczyła pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. - Na razie wszystko jednak wskazuje, że doszło do nieszczęśliwego wypadku - powiedział prokurator.