W sobotę, 20 grudnia, około godz. 23. kierowca jadący oplem zafira potrącił pieszego. Samochód wylądował w rowie. Zdarzenie to zbulwersowało opinię publiczną: 27-letni kierowca, mieszkaniec Łazów, był pijany (1,6 promila), uciekł pieszo z miejsca wypadku bez udzielenia pomocy mocno poturbowanej ofierze, a na dodatek udawał potem, że o niczym nie wie, a auto mu skradziono... Lekarze nie zdołali uratować 19-latka. Do szpitala trafił w bardzo ciężkim stanie, przez trzy tygodnie jego funkcje życiowe sztucznie podtrzymywała aparatura. W piątek rano chłopak zmarł. siano