Prokuratura zarzuca organizatorowi wycieczki i jednocześnie nauczycielowi tyskiego liceum nieumyślne narażenie życia i zdrowia uczniów oraz ich opiekuna. Zarzut nie dotyczy jedynie tego dnia, w którym doszło do tragedii, ale także dnia poprzedniego, kiedy nauczyciel wraz z inną grupą wszedł na Rysy i bezpiecznie zszedł. Biegły powołany przez prokuraturę wytknął opiekunowi aż 8 błędów: począwszy od braku odpowiednich uprawnień do prowadzenia grupy młodzieży w wysokie góry, przez niewystarczające ich przeszkolenie i wyekwipowanie, po błąd w prowadzeniu wycieczki. To właśnie zły wybór trasy podejścia na Rysy był zdaniem biegłego bezpośrednią przyczyną tragedii. Grupa rozdzieliła się i ci, którzy szli pierwsi spuścili lawinę na swych kolegów idących poniżej. TOPR-owcy zdołali uratować tylko jedną spośród 9 zasypanych osób.