Na razie udało się ustalić, że dziewczynka była karmiona "niestandardowo". - Chodzi o karmienie pod postacią koziego mleka, nieprzegotowanej wody i kaszki rozrabianej w wodzie - dodaje śledczy z Krakowa. Prokuratura potwierdziła również informacje, że znachor nie przebywa w miejscu zamieszkania. Nie jest jednak poszukiwany, bo na razie nie ma w tej sprawie statusu podejrzanego. - Wyjaśniamy udział tego pana w tym zdarzeniu. Jeżeli zgromadzimy odpowiednie dowody, zostanie on przesłuchany - dodaje Piotr Kosmaty. - Ustalamy krąg osób, które mogły korzystać z jego usług. Szukamy świadków, którzy potwierdzą, że leczył i brał za to pieniądze - mówi śledczy. Wczoraj Sąd Okręgowy w Nowym Sączu utrzymał areszt dla rodziców dziewczynki z Brzeznej w Małopolsce. Jak wykazała sekcja zwłok dziecko zostało przez nich zagłodzone. Wcześniej para usłyszała zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi im do 10 lat więzienia. Ciało dziewczynki znaleziono w kwietniu w łóżeczku na poddaszu domu. ug