- Jestem solidnie zmęczona, ponieważ trasa była ciężka, a sprinty to nie moja specjalność. Zdecydowanie wolę długie dystanse - oceniła swój start Marcisz. Zawodniczka MKS Halicz Ustrzyki Dolne nie będzie startować w kolejnych konkurencjach. - Jutro zaczynam się pakować, a w sobotę wylatuję na mistrzostwa świata do Oslo. Tam na pewno chciałabym dobrze wypaść. Wszyscy wiążą duże nadzieję ze sztafetą, ja - jak to się u nas mówi - najprawdopodobniej "pójdę na wystrzał" czyli wystartuję w pierwszej zmianie i obiecuję, że dam z siebie wszystko. Mateusz Ligocki również nie przepada za sprintami. - Zdecydowanie wolę biegi dłuższe - 10, 15 czy 20 km i to stylem dowolnym, tym bardziej więc cieszy dzisiejsze zwycięstwo. Mam też nadzieję na kolejne dobre starty - powiedział. Przed biegaczami jeszcze trzy starty. W czwartek bieg łączony, w sobotę indywidualny stylem dowolnym a w niedzielę sztafety.