Charyzmatyczny szkoleniowiec wcześniej pracował w Bochni (w 2003 roku wprowadził drużynę do I ligi, gdzie grała do 2007 roku), a w połowie zakończonego niedawno sezonu został tu sprowadzony powtórnie, by odmienić i poukładać grę sponsorowanego przez Stalprodukt składu. Dość niespodziewanie dla wszystkich dobrze rokujący zespół całkowicie się rozpadł, a drużyna piłkarzy ręcznych BKS de facto przestała istnieć. "Mając na względzie dalsze poprawne funkcjonowanie piłki ręcznej w Bochni" miasto zdecydowało się założyć nową drużynę funkcjonującą przy MOSiR. Jej kierownikiem będzie wieloletni działacz sportowy Janusz Łączyński. Na funkcjonowanie zespołu, który występować będzie w II lidze pod szyldem "MOSiR Bochnia", miasto przekaże placówce w tym roku 60 tys. zł, a na drugą część sezonu - już z przyszłorocznego budżetu - MOSiR dostanie drugie tyle. Z dotacji zostaną pokryte koszty "kwalifikowane", czyli wynagrodzenie trenera, zakup materiałów, wyposażenia (koszulki, piłki, siatki itp.), transport, opieka medyczna, wyżywienie, opłaty, licencje, ubezpieczenie, promocja (afisze, plakatowanie). Dotacje nie będą obejmowały stypendiów sportowych dla zawodników, więc piłkarze będą grać za darmo. - Mówimy im wprost: jedyne co możemy obiecać to ciężka praca i dobra atmosfera - relacjonowała dziś na konferencji prasowej Sabina Bajda, dyrektor MOSiR. Mimo takich warunków chęć trenowania w zespole zadeklarowało już 19 osób - to głównie wychowankowie MOSiR-u, którzy ukończyli wiek juniorski m.in. Maciej Imiołek, Hubert Pamuła, Jakub Wrona, Artur Wełna, Krzysztof Rakoczy i Tomasz Węgrzyn. Treningi wystartują 16 sierpnia, mecze kontrolne zaplanowano na koniec wakacji i początek września. - Dopiero one pokażą, jakim potencjałem dysponujemy i na co nas stać - mówi Ryszard Tabor. A sparingpartnerów zespół będzie miał mocnych. - Drużyna z Sosnowca oraz Unia Tarnów to moim zdaniem zespoły, które w nadchodzącym sezonie walczyć będą o awans - ocenia szkoleniowiec. - Naszym zadaniem będzie dostosować drużynę do piłki seniorskiej, a celem sportowym będzie zajęcie miejsca w środku tabeli. Burmistrz Stefan Kolawiński nie potrafił dziś odpowiedzieć, czy drużyna zbudowana przy MOSiR to tylko "koło ratunkowe" rzucone piłce ręcznej na ten jeden sezon, czy może jest już długofalowy plan rozwoju zespołu. - Czeka nas poważna dyskusja nad kształtem sportu w Bochni - podkreślił. Na konferencji prasowej nieśmiało wyrażono też nadzieję, że być może znajdą się przedsiębiorcy, którzy zechcą wesprzeć finansowo drużynę. - Kto wie, może kiedyś okaże się, że zarząd Stalproduktu zobaczy, że my się nie poddajemy, że walczymy, dzieje się coś dobrego i stwierdzi, że warto tą drużynę wesprzeć. Niekoniecznie w takim zakresie jak BKS - mówił trener Ryszard Tabor. A Sabina Bajda podsumowała: - Musimy jednak odbudować zaufanie, to będzie naszym zadaniem. Tomasz Stodolny