22-latek domagał się za wybite oko zadośćuczynienia w wysokości pół miliona złotych. Mężczyzna miał zostać postrzelony gumowym nabojem w trakcie imprezy sportowej, podczas której doszło do zamieszek między pseudokibicami a policją. Sędzia Małgorzata Franczak-Opiela podczas ogłoszenia wyroku stwierdziła, że winę za uraz oka tylko w połowie ponosi policja. Jak uznała, gdyby policjanci zgodnie z prawem strzelali poniżej pasa nie doszłoby do tego uszkodzenia. Z drugiej strony, gdyby Michał G., usunął się w porę z miejsca zdarzenia, jak ostrzegała policja, na naraziłby siebie na taki uraz. Sąd jednocześnie uznał, że władze MKS "Sandecja", które organizowały imprezę, są niewinne ponieważ wydarzenie zostało zorganizowane zgodnie z przepisami. Oprócz policji imprezę zabezpieczało 60 ochroniarzy. Z tym wyrokiem nie zgadza się mecenas reprezentujący poszkodowanego Marcin Zdrzałka i nie wyklucza apelacji od wyroku. Michał G., domagał się jeszcze comiesięcznej renty w kwocie półtora tysiąca złotych, naliczanej od 1 czerwca 2010 roku. Sąd jednak uznał, że nie ma podstaw, aby ją przyznać. Poszkodowany nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku. Wyrok jest nieprawomocny. Do wypadku doszło w czerwcu 2009 r. w Parku Strzeleckim w Nowym Sączu po towarzyskim meczu zorganizowanym przez MKS "Sandecja" w związku z awansem drużyny do I ligi piłkarskiej. Mecz zakończył się przemarszem ulicami Nowego Sącza i imprezą w Parku Strzeleckim. W efekcie doszło do zamieszek między kibicami "Sandecji" a policją. Wtedy użyto broni na gumowe pociski; jeden z niech ranił Michała G.