Oto seria dużych, kolorowych rysunków Chlandy, zatytułowana "Dziewięć tryptyków nawracania". Artysta tworzył je w dość nietypowy sposób: najpierw rysował z natury różę, którą następnie oplatał liniami, prowadzonymi momentami w całkowicie dowolny sposób. Powstawało w ten sposób coś wymykającego się nawet kontroli twórcy... Coś z pogranicza świadomości...Czy coś, co ma służyć swoistemu "nawróceniu" odbiorcy? Może właśnie tak należy patrzeć na te nietypowe, chwilami mętne, czasem denerwujące, ale - po dokładniejszym obejrzeniu - bardzo profesjonalne i uporządkowane rysunki, wysubtelnione kolorem. Perfekcyjnie wykończone, ale i fantazyjnie "wyobcowane" z jakiejkolwiek logiki. Przecież powstawały trochę poza świadomością artysty. Wg Marka Chlandy, rysowanie jest "najlepszym ze środków, który pozwala przeżyć sensownie życie". Warto sprawdzić tę tezę w Starmach Gallery. Zygmunt Moszkowicz Marek Chlanda, "Prace na podłodze i na ścianie", luty - marzec 2002, Starmach Gallery