- Kobieta skarżyła się na ból brzucha i nie mogła chodzić. Gdy straciła przytomność lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie - wyjaśnia doktor Stanisław Bednarz, dyrektor medyczny szpitala. Dziecko urodziło się żywe, natomiast matka nie odzyskała już przytomności. Zanim karetka przywiozła kobietę do szpitala, została odesłana do domu z punktu całodobowej opieki medycznej. Według rodziny, gdyby lekarze zmierzyli ciężarnej ciśnienie, mogliby przeciwdziałać udarowi mózgu. - Nie mamy sobie nic do zarzucenia - podkreśla doktor Stanisław Bednarz. Śledczy będą sprawdzać, czy lekarze nie narazili kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia przez nieprawidłową diagnostykę.