Płk Roman Polko przedstawiał w Krakowie zamierzenia Prawa i Sprawiedliwości wobec służb mundurowych. - Jesteśmy za zmodyfikowaniem służby zasadniczej. Najbliższa jest nam koncepcja duńska, czyli trzymiesięczne kursy, nie tylko wojskowe, ale połączone np. z ratownictwem - objaśniał były szef GROM-u. - Służba zasadnicza powinna odgrywać rolę wychowawczą, dlatego PiS jest za przywróceniem klas wojskowych w szkołach średnich, żeby w ten sposób edukować w duchu patriotyzmu. - W strukturach wojska i policji jest wiele patologii, które zaczęły funkcjonować jako norma - mówił dziś Polko. Były dowódca jednostki GROM, a obecnie doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego jest typowany przez media na sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej lub komendanta głównego Policji. Ale w Krakowie stwierdził, że nie szykuje się na żadną posadę w nowym rządzie, chociaż mógłby sprawdzić się na stanowisku związanym ze służbami specjalnymi. - Obecnie w wojsku mamy rozbudowane struktury, które nie potrafią zarządzać tym niewielkim kapitałem ludzkim, który mamy, i który w znacznej mierze jest marnowany. Ja sam jestem tego najlepszą egzemplifikacją - nieskromnie dodał Polko. Oczywiście według byłego szefa GROM-u, program PiS gwarantuje uregulowanie obecnej sytuacji. Co ciekawe, Roman Polko dał do zrozumienia, że zapowiadana przez PiS i PO likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych nie jest wcale oczywista. - To delikatna kwestia. Ale wojsko swój wywiad musi posiadać. Podczas spotkania pułkownik uspokajał również licznie przybyłą grupę wojskowych emerytów. - Nie będzie zamachu na prawa nabyte żołnierzy zawodowych. Jeżeli ktoś wysłużył przez lata emeryturę wojskową, to PiS tej emerytury nikogo nie pozbawi. Prawo i Sprawiedliwość jest za tym, żeby wojsko miało odrębny system emerytalny. Szymon Jadczak, Kraków