Jak przekazał TVN24 rzecznik prasowy małopolskiej policji, Sebastian Gleń, jeden z pocisków przebił szybę bocznych drzwi autobusu i przeleciał tuż nad głową kierowcy. Policja zatrzymała 17-latka. W jego mieszkaniu znaleziono m.in. pistolet pneumatyczny i pojemniki z gazem, które stosowane są do zasilania broni. Nastolatek przyznał się do winy. Jak czytamy, usłyszał on zarzuty zniszczenia mienia oraz narażenia kierującego autobusem na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Z jego wyjaśnień wynika, że nie celował umyślnie do autobusu. Grozi mu do pięciu lat więzienia.