Mieszkańcy Makowa wciąż walczą z żywiołem, a straty są ogromne. Zniszczone domy, zerwane nawierzchnie ulic, podtopione osiedla. W sumie ucierpiało blisko 80 proc. domów. - Szacujemy, że straty mogą sięgać około 6 milionów złotych -powiedział burmistrz Stanisław Pawlik. Niestety mieszkańcy Makowa, nie myślą jeszcze o remontach i odbudowie. Na razie patrzą w niebo, jeżeli noc przyniesie kolejne opady dramat może się powtórzyć.