Rabusie wynieśli także biżuterię, srebrną zastawę oraz sprzęt RTV. Straty wstępnie ocenia się na sto tysięcy złotych. W ciągu ostatniego roku, do mieszkań krakowskich kolekcjonerów, włamywano się co najmniej pięć razy. Zniknęło kilkadziesiąt płócien. W kwietniu tego roku krakowska policja znalazła u dwóch mężczyzn mieszkańców Krakowa i Przemyśla siedem obrazów Jerzego Kossaka, ponad 40 płócien innych autorów a także wyroby ze złota i srebra między innymi kielich z końca XVII wieku a także klasery ze znaczkami. Dzieła sztuki kradzione w Krakowie były przerzucane do Przemyśla. Natomiast obrazy skradzione na terenie województwa podkarpackiego trafiały do Krakowa. Cała ta procedura miała służyć zatarciu śladów przestępstwa. Kradzieże były szczegółowo przygotowywane. Usuwano znaki identyfikujące, podpisy z obrazów, wyciągano obrazy z ram, przekładano je do innych, które były tylko stylizowane na ramy z epoki. Rzeczywiście był to proceder zorganizowany. W lutym ubiegłego roku z mieszkania w centrum Krakowa złodzieje skradli trzy cenne płótna. Dwa z nich to dzieła Józefowicza, trzeci to obraz nieznanego autora z przełomu XV i XVI wieku.