Efekt? Rekordziści mają do odebrania po kilkadziesiąt dni wolnych z ostatnich lat. Inspekcja pracy ostrzega: to łamanie praw pracowniczych, na przedsiębiorców posypią się w tym roku surowe kary - czytamy w Gazecie Krakowskiej. W 2007 r. inspektorzy namierzyli 5 tys. firm, w których pracownicy nie wypoczywają należycie. Dotyczyło to aż117 tys. osób. Z roku na rok jest gorzej, w 2006 r. na 5,5 tys. skontrolowanych firm zaległe urlopy odkryto u 109 tys. pracowników. Ale to wierzchołek góry lodowej. Gdyby skontrolować wszystkie firmy w Polsce, okazałoby się, że problem dotyczy milionów osób. - Do końca marca pracownicy mają obowiązek wykorzystać zaległy urlop. W najbliższych tygodniach nasi inspektorzy będą wnikliwie sprawdzać, czy zostały im one udzielone - zapowiada Danuta Rutkowska, rzeczniczka głównego inspektora pracy. A kontrolerzy już zacierają ręce. - Zawsze sprawdzam urlopy. I prawie zawsze znajduję jakieś nieprawidłowości - mówi Barbara Kaszycka, inspektorka pracy z Kielc. Czy Polacy stali się narodem pracoholików? Niekoniecznie. Z urlopu korzystamy chętnie, ale pod warunkiem, że... go dostaniemy. A z tym są coraz większe kłopoty. - Pracowałam na akord. Zanim nie wykonaliśmy limitów, nikt nie miał szans nawet na dzień wolnego - mówi Jolanta z Żywca, która właśnie zrezygnowała z pracy przy taśmie w firmie produkującej podzespoły elektroniczne. Katarzyna, 33 lata, copywriter w jednej z krakowskich agencji reklamowych: - Ostatni raz na wakacjach byłam w 2005 r. Pracy mamy tak dużo, że jeżeli ktoś idzie do szefa z wnioskiem o dwa tygodnie urlopu, to dostaje tydzień - opowiada. Wiele firm stosuje zachęty, czy raczej "zniechęty" do urlopu. Na przykład płaci premię tym, którzy nie biorą wolnego. - Podpisujemy wnioski urlopowe, ale przychodzimy do pracy. W razie kontroli mamy mówić, że wpadliśmy po zostawionego w szafce iPoda. W następnym miesiącu szef wypłaca premię - opowiada Jacek, pracownik międzynarodowego koncernu w Łodzi. Co na to szefowie? - Mój montażysta ma ponad 20 dni zaległego urlopu za zeszły rok - mówi nam właściciel firmy spod Sieradza zajmującej się montażem okien. - O tym, żeby odebrał cały urlop, mowy nie ma. Mam mnóstwo zamówień. Umówiliśmy się, że rozpiszę urlop na wypadek kontroli, a ja zrekompensuję mu to finansowo - dodaje. Okazuje się też, że urlop najtrudniej wywalczyć osobom na wyższych stanowiskach. - Najwięcej zaległości mają kierownicy. Pracują na okrągło, bo nie ma kto ich zastąpić - mówi Barbara Kaszycka z PIP. Brak wypoczynku szkodzi, i to nie tylko pracownikowi. Firma pełna przemęczonych ludzi traci na efektywności. - Człowiekowi, który nie odpoczywa, zaczyna brakować chęci i pomysłów - mówi Krzysztof Kosy, psycholog biznesu z Uniwersytetu Warszawskiego. - Wypadkom przy pracy najczęściej ulegają ci, którzy pracują po godzinach i nie biorą urlopów - dodaje Kaszycka. Może śmierć z przepracowania jeszcze nam nie grozi, ale osoby, które funkcjonują bez urlopu, zaczynają dopadać choroby. Bo przemęczony organizm poddaje się i w końcu byle przeziębienie przeradza się w grypę. - I, co najciekawsze, kiedy człowiek ląduje na kilkutygodniowym zwolnieniu, okazuje się, że firma daje sobie radę bez niego. A więc nie trzeba go było doprowadzać aż do takiego stanu - podsumowuje Kosy.