Skręcający w lewo tramwaj uderzył w jadący na wprost autobus MPK. Policja przesłuchała już wstępnie świadków ale ich zeznania znacznie się różnią. Dlatego nie można na ich podstawie jednoznacznie stwierdzić, który z pojazdów miał zielone światło. Nie udało się także przesłuchać motorniczego tramwaju. To jedna z trzech ciężko rannych osób. Z pomocą policjantom przyjdzie jednak technika. Okazało się, że w nowym autobusie była zainstalowana kamera śledząca drogę pojazdu. Na podstawie obrazu będzie można więc stwierdzić, na jakim świetle wjechał na skrzyżowanie kierowca. Raczej mało prawdopodobna jest awaria sygnalizacji, która działała prawidłowo. Na pewno dwa kierunki naraz nie mogły być otwarte - komentuje Witold Norek z krakowskiej drogówki. Czy zatem wina tkwi po stronie kierowcy lub motorniczego? W Krakowie to ostatnio bardzo częsta przyczyna wypadków drogowych.