Mówi prof. Vetulani: - Zostałem neurobiologiem, bo ciekawiło mnie zachowanie człowieka i zwierząt. Satysfakcją było, że wyniki prac mogły znajdować zastosowanie w praktyce psychiatrii, która w okresie, kiedy kształtowały się moje zainteresowania mózgiem była w dużej mierze zbiorem irracjonalnych twierdzeń i przekonań. Badania neurobiologiczne dawały mi również odpowiedzi na pewne problemy egzystencjalne, przede wszystkim o materialne uwarunkowania psychiki. Tak, to prawda - chyba wciąż zostało mi sporo z buntownika, chociaż nauczyłem się nie obrażać wierzących w autorytety. Ale czasem lubię wepchnąć kij w mrowisko, zwłaszcza, gdy chodzi o istotne sprawy. Jeżeli się nie mówi tego, co się myśli, to po co myśleć?