Dziecko trafiło do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu w środę wieczorem. W nocy dwulatek przeszedł skomplikowaną operację, która zdaniem lekarzy, powiodła się. - Twarz dziecka wymagała częściowej rekonstrukcji. Lekarze przewidują, że pobyt chłopca w szpitalu będzie długotrwały i nie wykluczają, że w przyszłości będą potrzebne dodatkowe operacje plastyczne - powiedziała Oberc i dodała, że obrażenia są bardzo rozległe i poważne. Chłopiec będzie co najmniej do piątku utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Policja badająca sprawę pogryzienia, wykluczyła winę właściciela psa, który dotkliwie pogryzł chłopca. Pies był prawidłowo uwiązany, a na ogrodzeniu widniała ostrzegawcza tabliczka. W środę po południu chłopiec przeszedł na podwórko sąsiada, gdzie uwiązany był pies. Kiedy dziecko zbliżyło się do zwierzęcia, zostało dotkliwie pogryzione. Chłopiec w chwili pogryzienia był pod opieką matki. Rodzice dziecka nie zostali jeszcze przesłuchani w tej sprawie.