Inwestor, regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, w sprzyjających okolicznościach powinien zakończyć budowę w przyszłym roku lub w roku 2012. Tymczasem, w miejscu gdzie będzie dno budowanego zbiornika wodnego, nadal mieszka prawie 25 rodzin. 17 z nich żyje w Skawcach, a 8 w Jaszczurowej. Jak się okazuje o jednych inwestor wie, ale problem bagatelizuje, zaś o drugich nie wie nic. Według Jerzego Greli, dyrektora RZGW w Krakowie sprawy Skawiec nie ma, bo tych ludzi tam już dawno być nie powinno. Otrzymali już odszkodowania i powinni pobudować nowe domy na terenach, gdzie nie sięgną fale sztucznego jeziora. Z kolei 8 rodzin mieszkających w zabytkowym pałacu w Jaszczurowej, statystyki RZGW w ogóle nie obejmują. O tym, że tam są jeszcze ludzie dyrektor tej firmy dowiedział się od Wacława Wądolnego, wójta gminy Mucharz; podczas spotkania w urzędzie gminy w sprawie zapory. - Mnie nie sygnalizowano żadnych problemów własnościowych. Moim zdaniem każdego mieszkańca, który tam jeszcze jest, w jakiś sposób czeka wysiedlanie, ma sytuację uporządkowaną. Mnie moi pracownicy tego nie sygnalizowali. Dla mnie też niespodzianką jest, że w tym dworze jest jeszcze 8 rodzin. Mnie się wydawało, że skoro stamtąd wyprowadzono cały dom dziecka, to tylko wrócili właściciele i oni w tej chwili nami troszeczkę kręcą - mówi Jerzy Grela, dyrektor RZGW w Krakowie. Urzędnicy zapomnieli o lokatorach podobno dlatego, bo inwestycję planowano jeszcze za czasów peerelu, a od tego czasu wielokrotnie zmieniano koncepcje wielkości sztucznego jeziora. - Nie wyobrażam sobie tego, że ci ludzie tam zostaną. My ich zabrać nigdzie nie możemy, bo gmina nie ma dla nich żadnych mieszkań komunalnych czy socjalnych - mówi Wacław Wądolny, wójt gminy Mucharz. Według RZGW w takiej sytuacji trzeba opracować nowe koncepcje obwałowań. Jak one będą wyglądać i gdzie przebiegać dopiero się okaże, bo rząd Tuska obciął pieniądze na dokończenie budowy zbiornika. Dyrektor nadmienił tylko, że wybrany zostanie wariant najtańszy. Nie wiadomo też jak potoczą się losy gospodarzy ze Skawiec. Albowiem w gminie Mucharz wybudowo już dwa bloki komunalne dla przesiedleńców. Na oba było tylu chętnych, że niektórych wójt musiał odesłać z kwitkiem. - Skawce z początkiem tego roku powinny być już całkowicie wysiedlone - mówi wójt Mucharza. Tak się nie stało, także dlatego, że grupa mieszkańców żyjących w tej wsi, twierdzi, że RZGW zaproponował im za małe pieniądze za ich gospodarstwa. A za grosze trudno odbudować domy. - Mamy kryzys, ceny nieruchomości lecą w dół - mówi Rozalia Makówka, sołtys Skawiec, która nadal nie wyprowadziła się z domu rodzinnego. Jak potoczą się losy mieszkańców Skawiec i Jaszczurowej okaże się za dwa miesiące. Do tego czasu RZGW przygotuje bowiem materiały, które posłużą rządowi do nowelizacji ustawy "Program budowy Zbiornika Wodnego Świnna Poręba". Robert Szkutnik