Na zwłoki natrafił mężczyzna, który rano przyszedł nad staw ścinać trzcinę. Zobaczył ludzkie ciało pływające na tafli wody. Zawiadomił policję i czekał na miejscu aż do przyjazdu funkcjonariuszy - czytamy. Jeszcze tego samego udało się zidentyfikować zwłoki. Pewne jest, że to ciało kobiety, zaginionej 10 września Jolanty M. z Bonowa. Policja zidentyfikowała zaginioną po tatuażach na ciele denatki. Na razie policja nie wypowiada się na temat przyczyn zgonu, ani o tym, czy na ciele kobiety są jakieś ślady świadczące o zabójstwie. Więcej w "Gazecie Lubuskiej".