Rozpoczynając polowanie, żołnierze rozdzielili się. W pewnym momencie, jeden z wojskowych chorąży Robert B. usłyszał w szelest w zaroślach i oddał strzał do - jak sądził - dzika. Trafił jednak człowieka. Zielonogórska prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Chorążemu prawdopodobnie postawiony zostanie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.