Ze względu na ten mecz drużyna miał skrócone zgrupowanie w słowackim Humenne. Trenerzy byli zdania, że taki sparingpartner jest potrzebny i dopiero na tle takiej drużyny będzie można ocenić czy zespół został dobrze przygotowany do rozgrywek. Remis z Górnikiem - a trzeba przyznać, że przez dłuższą część meczu to Hetman był stroną przeważającą - jest dobrym prognostykiem przed ligą. Pomimo zmęczenia spowodowanego powrotem ze Słowacji - zawodnicy wrócili w nocy poprzedzającej mecz - Hetman pokazał się z dobrej strony i praktycznie do 70 minuty miał przewagę. Pierwszą bramkę zdobyli z rzutu karnego gospodarze. Po faulu na Marku Piotrowiczu,"jedenstkę" na bramkę pewnie zamienił Andrzej Wachowicz. Zanim jeszcze padła bramka doskonałej sytuacji "sam na sam" nie wykorzystał Rafał Turczyn. Wyrównanie padło w drugiej połowie, po szkolnym błędzie zamojskiej obrony. Takie wpadki u zawodników drugoligowych nie powinny mieć miejsca. Miejmy nadzieję, że w lidze - jedna z najpewniejszych linii defensywnych minionego sezonu - będzie grała na równym wysokim poziomie. W meczu z Łęczną w zamojskiej drużynie wystąpiło 3 nowych, choć dwóch już znanych zawodników - Skrzypic (bramka), Margol (pomoc), Nowak (atak). O tym, czy któryś z tych zawodników pozostanie w Zamościu zadecydują najbliższe dni. Hetman Zamość - Górnik Łęczna 1 : 1 (1:0) Bramki: Wachowicz (48, kar.) - Surdykowski (65 min) Hetman: Skrzypiec - Mikołajek, Wachowicz,Wolański, Chałas - Cieciura (74 Polniak), Kiema (70 Kita), Twardawa, Turczyn (46 Piotrowicz), Margol (70 Melnyczuk), Nowak (46 Habian) autor: wald