To reakcja na decyzję Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który w piątek uchylił wydany przez prezydenta Żuka zakaz organizacji zapowiedzianego na sobotę Marszu Równości, a także planowanej tego dnia kontrmanifestacji środowisk narodowych. Sąd uznał m.in., że wolność zgromadzeń pełni doniosłą rolę w demokratycznym państwie i jej ograniczanie powinno być traktowane jako wyjątek. Podkreślił też, że to "na władzach państwowych ciąży obowiązek zapewnienia pokojowego charakteru zgromadzenia i zagwarantowania ochrony jego uczestnikom". Po ogłoszeniu postanowienia sądu - które jest prawomocne i ostateczne - Żuk na specjalnej konferencji prasowej podkreślał, że opowiada się za wolnością zgromadzeń, ale ma obowiązek chronić zdrowie i życie mieszkańców, dlatego zdecydował o zakazie. "Zakładam, że policja wykaże niezbędną sprawność działania, my dodatkowo jeszcze mobilizujemy wszystkie nasze siły i zasoby miasta, żeby ten marsz był bezpieczny, i to, co się będzie działo po marszu. Mamy rozbudowany monitoring miejski, będziemy w Centrum Zarzadzania Kryzysowego szczegółowo monitorować przemarsz, jak również to, co się będzie działo obok" - powiedział Żuk. Po ogłoszeniu postanowienia sądu oświadczenie wydał także wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Zaapelował do wszystkich, którzy będą manifestowali w sobotę o "pokojowe demonstrowanie swoich poglądów". "Ktokolwiek będzie używał agresji fizycznej w stosunku do kontrmanifestantów i manifestantów, ten będzie tak naprawdę sprzyjał środowisku gejowskiemu i na tym tylko temu środowisku zależy, bo +tęczowy+ pochód w Lublinie i tak się nie przyjmie" - napisał wojewoda w oświadczeniu rozesłanym mediom. Wojewoda podziękował Sądowi Okręgowemu, który utrzymał zakaz prezydenta organizowania obu manifestacji, a skrytykował Sąd Apelacyjny, który ten zakaz uchylił. "Żałuję, że Sąd Apelacyjny dostrzega prawa jakiejś mniejszości - i to jeszcze w dużej części przyjezdnej z Warszawy czy z innej miejscowości - a nie dostrzega prawa zdecydowanej przytłaczającej większości mieszkańców Lublina do spokoju i do tego, żeby nie byli epatowani seksualnością kogokolwiek" - napisał Czarnek. Planowany Marsz Równości budzi sprzeciw środowisk narodowych. W Lublinie pojawiły się plakaty z napisami "Nie dla marszu homoseksualistów", "Lublin miastem bez dewiacji" oraz zapowiedzią kontrmanifestacji organizowanej 13 października przez Młodzież Wszechpolską, ONR i fundację "Życie i Rodzina".