Wały w okolicach Kamienia puściły dwukrotnie. Wisła zalała kilka miejscowości - ewakuowano ich mieszkańców. Na miejscu wciąż trwa dramatyczna walka o utrzymanie rozlewającej się rzeki w jej starym korycie. Walka skupia się w okolicach Braciejowic - rosnące tam sady są już zatopione do połowy koron drzew. W Braciejowicach strażacy, żołnierze oraz sami mieszkańcy umacniają wały. Jeśli woda przerwie wał, powódź pójdzie na całe Powiśle. Po tym jak przez przerwany wał powodziowy w miejscowości Kamień woda wdarła się do Kępy Gosteckiej i Soleckiej teraz grozi zalaniem Majoratu, Zakrzowa, Lasu Dębowego i Grabowca. W samym Kamieniu Wisła wlewa się do starorzecza i strażacy walczą o to by tam utrzymać groźne wody rzeki. Dlatego na obrzeżach starorzecza wzmacniane są wały przeciwpowodziowe. - Wisła wróciła do swojego starego koryta. Upomniała się o swoje - mówią mieszkańcy. Teraz chodzi o to, aby utrzymać rzekę w tym korycie, by nie zalała Powiśla. Właśnie w Braciejowicach od kilku godzin toczy się bitwa o utrzymanie wałów. Setki ratowników, tysiące worków i sprzęt ciężki. Posłuchaj relacji naszego reportera Cezarego Potapczuka: Tymczasem w nocy gdy doszło do kolejnego przerwania zabezpieczeń - woda odcięła drogę strażakom. Po brodzących po pas w wodzie ratowników przypłynęli koledzy na pontonach. Rano pękł także wał w Piotrawinie powyżej Kamienia. W tej chwili zagrożona jest cała Dolina Opolska. Sztab kryzysowy zamówił już wojskowe amfibie, ale te nie mogą dojechać bo nie ma specjalnych lawet. Na zalanych terenach woda sięga miejscami dachów zabudowań. Ratownicy walczą teraz o utrzymanie wału w pobliskim Majoracie. Jeśli ten również nie wytrzyma naporu wody - zaleje całe Powiśle. To właśnie tam skierowane są teraz wszystkie siły po tym jak Wisła, krótko po północy przedarła się przez drogę w Kamieniu. Z olbrzymią siłą woda wypłukała betonowe kręgi przepustu melioracyjnego, zrobiła wielką wyrwę i ruszyła w kierunku starego wału w Majoracie. Spore powody do niepokoju mają ratownicy, władze i mieszkańcy gminy Wilków. Tam szykowanych jest do ewakuacji aż 6 tysięcy osób. Jeśli ewakuacja byłaby konieczna, przygotowano już pontony i autobusy, którymi ludzie z zagrożonych domów zostaną przewiezieni w bezpieczne miejsca. Bezpiecznie mogą się natomiast czuć mieszkańcy stolicy. Fala powodziowa, która wolno przeszła przez Warszawę nie zagraża miastu. Poziom Wisły co prawda był tam bardzo wysoki, ale wały są na tyle mocne, że uchroniły stolicę przed żywiołem.