30 pracowników stacji kolejowej w Motyczu straciło pracę po tym, jak placówka ze stacji stała się zwykłym przystankiem kolejowym. Ponad 100-letni budynek dworca nie jest wpisany na listę zabytków, więc nie może liczyć na pomoc konserwatora. Jedyną szansą jest prywatny inwestor, który zaadaptuje dworzec - na przykład na sklep. O lepszych czasach dworca w Motyczu opowiadał lubelskiemu reporterowi RMF Krzysztofowi Kotowi ostatni zawiadowca - pan Bogdan Zakrzewski.