Józef Franczak zginął z bronią w ręku w 1963 roku podczas obławy zorganizowanej przez ZOMO i UB. Było to apogeum represji, jakich doznał od aparatu stalinowskiego. O dziesiątkach rewizji w domu, zakładanych podsłuchach i ubeckich przygotowaniach do obchodów 20-lecia Polski Lubelskiej opowiadają Sławomir Poleszak z lubelskiego IPN oraz Zdzisław Mazur świadek tamtych wydarzeń: