Bo dlaczego nie ogłosić żałoby narodowej teraz, skoro analogiczną decyzję podjęto jeszcze kilka miesięcy temu (23-25 lipca 2007 roku), kiedy doszło do katastrofy autokarowej we francuskim Vizille koło Grenoble, w której zginęło 26 Polaków? Czy rzeczywiście wszyscy Polacy, także piotrkowianie, przez cały okres trwania żałoby narodowej opłakiwali ofiary tragedii w Mirosławcu? Skutki ogłoszenia żałoby narodowej odczuli także piotrkowianie. Z powodu tragedii w Mirosławcu odwołano planowany na piątek (25 stycznia) Koncert Noworoczny. Koncert został przełożony na inny termin (1 lutego). Na czas trzydniowej żałoby odwołano wszystkie uroczystości w mieście. Także piątkowa prezentacja piotrkowskiej monety koło Zamku Królewskiego odbyła się w bardzo ograniczonym zakresie. Zaplanowano jedynie oficjalną prezentację, a zrezygnowano z happeningu i innych atrakcji. Żałoba narodowa bardziej dała się we znaki pierwszoklasistom ze Szkoły Podstawowej nr 12, którzy jeszcze w miniony czwartek szykowali się do wielkiego balu karnawałowego, który odbyć miał się dzień później. W tej sytuacji rodzice pierwszoklasistów stanęli przed problemem, jak wytłumaczyć 7-latkom, co to jest żałoba narodowa, dlaczego wszyscy muszą smucić się przez 3 dni, a przede wszystkim, dlaczego wielki bal, na który tak długo czekali, nie odbędzie się. Z pewnością było to nie lada wyzwanie zwłaszcza, że większość rodziców zdążyła już kupić lub wypożyczyć karnawałowe stroje dla swoich pociech. - Kiedy mój syn dowiedział się, że bal został odwołany, rozpłakał się, tym bardziej, że miał już gotowy strój rycerza. Nie zrozumiał, kiedy próbowałam mu wytłumaczyć, czym jest żałoba narodowa. Nie wiem, czemu ma służyć ta żałoba. Czy wszyscy na rozkaz nagle mamy się przez 3 dni smucić? - pyta mama pierwszoklasisty ze Szkoły Podstawowej nr 12. Sceptycznie, a nawet krytycznie o wprowadzeniu 3-dniowej żałoby narodowej wypowiedział się, na łamach swojego blogu internetowego, radny piotrkowskiej Rady Miasta Paweł Ciszewski. "Wydarzyła się tragedia. Zginęło 20 ludzi. Żadne słowa nie opiszą tego, co czują ich bliscy. Każdemu normalnemu człowiekowi jest przykro, gdy słyszy taką informację. Pewnie towarzyszy temu odrobina refleksji i ciepła, troskliwa myśl o rodziny tych ludzi. Prezydent tymczasem zapowiedział, że ogłosi żałobę narodową" - pisze Ciszewski. Według radnego sytuacja, kiedy każdy większy wypadek staje się tragedią narodową, to samo pojęcie tragedii narodowej staje się wypaczone, a wielu ludzi zamiast współczuć rodzinom ofiar jest zwyczajnie złych, że impreza, którą przygotowywali kilka miesięcy, nie może się odbyć. "Przecież żyjemy! Życie i śmierć są ze sobą nierozerwalnie związane. Codziennie na polskich drogach ginie statystycznie 20 osób. Nikt nie ogłasza z tego powodu żałoby narodowej, chociaż to tragiczne sprawy. Powiem więcej. Nikt z żołnierzy, którzy zginęli, nie oczekiwał ogłoszenia żałoby narodowej po swojej śmierci. Ważna jest teraz pomoc, jaką otrzymują rodziny. Tymczasem żałoba, jak pokazuje życie, to i owszem - średnio raz na 3 miesiące, bo to najłatwiej, a i prezydent może się pokazać jako troskliwy ojciec narodu. Gorzej już z pomocą dla rodzin. Nie wierzę, zwyczajnie nie wierzę, że ktokolwiek, łącznie z prezydentem będzie się smucił przez 3 dni z powodu tej tragedii. Takie twierdzenie to po prostu obłuda" - twierdzi P. Ciszewski. Żałoba narodowa nie pokrzyżowała planów maturzystom z IV Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie, którzy w minioną sobotę mieli studniówkę. Imprezę udało się zorganizować, ponieważ licealiści rozpoczęli zabawę z chwilą zakończenia żałoby, czyli w sobotę o godzinie 19:00. - Żałoba skończyła się w sobotę o 19:00, nie mieliśmy więc problemu z organizacją studniówki - mówi dyrektor IV LO Danuta Kudyba. - W takiej sytuacji rzeczywiście nie wiadomo, jaką decyzję podjąć. Zastanawialiśmy się nad tym wraz z rodzicami uczniów, kiedy jeszcze nie było wiadomo, kiedy ogłoszona zostanie żałoba narodowa. Oczywiście odpowiedzieliśmy na apel premiera i wraz ze wszystkimi pracownikami szkoły uczciliśmy pamięć ofiar minutą ciszy - dodaje dyrektor Kudyba. Ogłoszenie przez prezydenta RP żałoby narodowej miało także wpływ na ramówkę piotrkowskiego radia. W Strefie FM Piotrków słuchaliśmy wyłącznie tzw. stonowanych utworów, odwołano również audycje o tematyce rozrywkowej. - Zgodnie z zarządzeniem redaktor naczelnej radia jesteśmy zobowiązani do zmiany ramówki - mówi prezenter Strefy Bartek Wilczyński. - Chociaż nie były to tak radykalne zmiany, jakie miały miejsce podczas żałoby ogłoszonej po śmierci Jana Pawła II, kiedy to puszczaliśmy w radiu muzykę klasyczną. Tamta sytuacja była rzeczywiście wyjątkowa ? dodaje B. Wilczyński. Do tragicznych wypadków dochodzi każdego dnia, jednak trudno wyznaczyć granicę, kiedy nieszczęśliwy wypadek nabiera cech tragedii narodowej. Z pewności takim wydarzeniem była śmierć papieża Jana Pawła II. Ale czy rzeczywiście każdy większy wypadek to powód to wielkiej narodowej smuty? Aleksandra Stańczyk