Aleksandra i Marek wystartowali w kategorii senior I, prezentując kombinację sześciu tańców. Złożyły się na nią: walc angielski, walc wiedeński, quickstep, samba, cha-cha, jive. Dzięki medalowemu miejscu wzięli udział w Ogólnopolskiej Tanecznej Gali Nauczycielskiej, w której uczestniczyło ponad 400 osób. Aleksandra i Marek są małżeństwem. Mieszkają w Głownie. Aleksandra uczy młodsze klasy w Zespole Szkół Publicznych w Mąkolicach a Marek jest nauczycielem religii w Zespole Szkół w Lubiankowie i organistą w parafii św. Maksymiliana w Głownie. Od kilku już lat ich wspólną pasją jest taniec towarzyski. Jak się ona zaczęła? - Lubimy tańczyć, ot i tyle. Różnie to nam wychodziło. Raz lepiej, raz gorzej. W roku 1996 - na kilka dni przed ślubem -"wpadła nam w ręce" książka z płytą CD "Zaproszenie do tańca" - wspominają Aleksandra i Marek. Postanowili wtedy, że według zamieszczonej tam instrukcji, nauczą się kilku podstawowych kroków walca angielskiego i zaprezentują go jako pierwszy taniec swego przyjęcia weselnego. Z jakim efektem? - Wyszło, jak wyszło. Wszystkim się podobało, bo tańczyła młoda para. - dziś oceniają. - Teraz śmiejemy się, gdy to oglądamy. Taneczna pasja w Aleksandrze i Marku nie umarła. W przekonaniu, że warto spróbować uczyć się tańczyć nieco poważniej umocnił ich popularny program telewizyjny "Taniec z Gwiazdami" oraz film "Zatańcz ze mną". Naukę tańca towarzyskiego rozpoczęli w roku 2006. Od znajomych usłyszeli o Studiu Tańca Jankowski w Łodzi, w którym trenują do dziś. Od tego czasu zaliczyli I, II i III stopień kursu dla początkujących, średniozaawansowanych i zaawansowanych tancerzy. Obecnie tańczą w grupie "miłośników tańca". - W naszej grupie tańczą pary w przedziale wiekowym 30-60 lat - opowiadają. - Na początku trenowaliśmy jeden raz w tygodniu po 90 minut. Od dwóch lat są to dwa razy w tygodniu po 90 minut. Jak mówią, taniec miał być dla nich sposobem na utrzymanie lepszej kondycji w sezonie jesienno-zimowym oraz sposobem na oderwanie się od telewizora i komputera. A stał się prawdziwą pasją, na którą znajdują czas. Taneczne treningi na stałe wpisały się już w ich codzienny kalendarz. Potrafią połączyć je z pracą zawodową i życiem codziennym. To fajna pasja, tym cenniejsza, że Aleksandrę i Marka łączy, a nie dzieli. Na turnieju w Sosnowcu zatańczyli po raz pierwszy. Reprezentowali Oddział ZNP w Głownie. - Dowiedzieliśmy się o nim rok wcześniej z kalendarza imprez ZNP, który otrzymuje każda placówka oświatowa na terenie miasta i gminy Głowno od prezesa oddziału ZNP Głowno - pani Marzeny Kowalskej - wspominają. - Zainteresowaliśmy się wzięciem udziału w turnieju i zaczęliśmy przygotowywać regulaminowe tańce standardowe, tj. walc angielski, walc wiedeński, quickstep i tańce latyno-amerykańskie: sambę, cha cha-chę i jiva. Sukces Aleksandry i Marka Markiewiczów jest tym większy, że udział w mistrzostwach tanecznych był ich pierwszym publicznym występem. Dali słowo, że za rok wystartują w nich ponownie. Wcześniej planują udział w turniejach tanecznych "senior hobby" na terenie całej Polski. - Musimy jeszcze tylko zebrać na ich temat więcej informacji, zakupić i uszyć bardziej profesjonalne stroje i pozbyć się tremy, która nas trochę sparaliżowała w Sosnowcu - podsumowują.