- Na miejscu zdarzenia z udziałem prokuratora prowadzone są obecnie oględziny mieszkania i zwłok - poinformował rzecznik sieradzkiej prokuratury okręgowej Józef Mizerski. Według ustaleń śledczych, do tragedii doszło nad ranem w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Jagiellońskiej w Sieradzu. Policjantów o awanturze w mieszkaniu zaalarmowała jedna z sąsiadek. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, usłyszeli strzał dochodzący z mieszkania. Tragedia rozegrała się w mieszkaniu - Gdy próbowali wyważyć drzwi sprawca strzelił w ich kierunku; nie trafił. Dla zapewnienia bezpieczeństwa policjantów odstąpiono od próby wejścia do mieszkania - powiedziała podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji. Podjęto negocjacje i na miejsce wezwano policyjnych antyterrorystów, którzy po kilkudziesięciu minutach weszli do mieszkania. Znaleźli tam ciała dwóch osób: 77-letniego mężczyzny i jego o osiem lat młodszej żony. Według wstępnych ustaleń, mężczyzna - emerytowany funkcjonariusz milicji - zastrzelił z nielegalnie posiadanego pistoletu P-64 żonę, a później popełnił samobójstwo. W rodzinie już wcześniej dochodziło do konfliktów, 77-latek znęcał się na swoją żoną, co najmniej dwukrotnie w ostatnich latach był karany. Zabił żonę, później popełnił samobójstwo Jak powiedział prok. Józef Mizerski, sprawca w 2008 roku został skazany na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za znęcanie się nad żoną. Kolejny wyrok zapadł w ubiegłym roku. Za kierowanie gróźb wobec żony mężczyzna także został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. - Ponieważ to drugie przestępstwo zostało popełnione w okresie próby, sąd zarządził wykonanie tej pierwszej kary sześciu miesięcy więzienia. 11 kwietnia sprawca miał stawić się w zakładzie karnym - powiedział prok. Mizerski. Policja i prokuratura w postępowaniu będą badać wszystkie okoliczności sprawy.