Pierwsza odsłona drftingowych zawodów już w sobotę (14 czerwca) o godz. 11. "Kontrolowane" palenie gumy rozpocznie się w rejonie skrzyżowania ulic Dąbrowskiego i Puszkina. Rywalizować będą zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści. W najbliższym czasie planowany jest także powrót wyścigów na łódzki Olechów. - Tak naprawdę próbujemy ucywilizować sport, o którym niewiele wiemy - mówi prezes Automobil Klubu Łódzkiego, Lech Ryszewski. - To jedna z najbardziej widowiskowych dyscyplin samochodowych, w której chodzi głównie o dobrą zabawę, pokazanie umiejętności i stylu. A w skrócie polega na umiejętnym kierowaniu samochodem w zakręcie podczas poślizgu. Próba legalizacji driftingu to pomysł m.in. Automobil Klubu Łódzkiego, dzięki któremu już wcześniej próbowano ucywilizować nielegalne wyścigi samochodowe w ramach "Street legal". Przypomnijmy, że Łódź jako pierwsze miasto w Polsce próbuje poradzić sobie z problemem nielegalnego ścigania się po miejskich ulicach. Wspólne starania Automobilklubu Łódzkiego i władz miasta, aby przenieść ten dokuczliwy i niebezpieczny sport z łódzkich ulic w miejsca bardziej do niego przystosowane, przynoszą coraz lepsze rezultaty. Pierwsze imprezy dla fanów szybkiej jazdy odbyły się w lutym tego roku. Sukcesywnie zwiększa się nie tylko grono zwolenników "kontrolowanego" ścigania, ale także liczba ludzi dobrej woli, którzy wspierają przedsięwzięcie. Powstają również nowe koła zrzeszające kierowców którzy chcą ścigać się bezpiecznie. Sobotnie driftingowanie będzie podzielone na dwa etapy. Najpierw na ulice kierowcy wyjadą pojedynczo, później najlepsi rywalizować będą w parach. Organizatorzy liczą, że sobotnia impreza przyciągnie podobną liczbę widzów, jak poprzednie edycje "Street legal", podczas których zgromadziło się prawie 10 tys. widzów. Organizatorzy imprezy apelują do widzów, chcących zobaczyć wyczyny kierowców o rozwagę i zachowanie zasad bezpieczeństwa. (ed) Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej Łodzi.