Na tle innych krajów europejskich nie wypadamy jednak najgorzej. Te gwałtowne procesy starzenia się w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech zaczęły się dużo wcześniej. Można więc powiedzieć, że po wejściu do Unii Europejskiej Polska będzie "dość rześką staruszką". Nie zmienia to faktu, że za starzenie się społeczeństwa słono zapłacimy: płacąc tak wysokie składki na ubezpieczenia społeczne jak teraz czy większe podatki. Proces starzenia w Polsce przebiega trochę na własne życzenie. Liczba urodzeń spadła w ostatnich latach do poniżej 400 tysięcy z 800 w latach 50. Poza tym młode kobiety żyją coraz szybciej i bardziej intensywnie, rodzenie dzieci pozostawiając "na później".