45-letni Stanisław C. był tak pijany, że nie mógł nawet dmuchać w alkomat. Kiedy rano obudził się w policyjnej izbie zatrzymań, nie pamiętał niczego. Zwierzę, choć przeżyło upadek, po kilku godzinach - w wyniku wewnętrznych obrażeń - niestety zdechło. Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.