Najpierw był trzask pękającego metalu, a potem dwa wagoniki odczepiły się i gwałtownie zahamowały. Świadkowie mówią, że połączenie pękło, bo metal był stary i nie wytrzymał obciążenia. Dziewięciolatka, która była w pechowym wagoniku, straciła ząb. Jej matka miała uwięzioną nogę, ale ostatecznie wszyscy wysiedli z wagonika o własnych siłach. Właściciel miasteczka był przesłuchiwany przez kilka godzin. Policjanci będą wyjaśniać, jak wyglądała opieka nad pasażerami. Feralne kursy były pierwszymi po remoncie. Posłuchaj relacji świadków wypadku: