Naczelny Sąd Administracyjny stwierdza jasno i wyraźnie, że tzw. sprawa Błaszczyńskiego jest zamknięta i nie ma żadnej drogi odwoławczej. Ale czy polityczna kariera mózgu Prawicy Razem i czołowego działacza ostatnich kilkunastu lat jest definitywnie skończona? Tego należało się spodziewać: wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego przewodniczący Rady Miasta Marian Błaszczyński 4 września 2008 r. stracił mandat radnego. - Utrzymane zostało w mocy orzeczenie WSA w Łodzi z 9 stycznia 2008 r., w którym sąd oddalił skargę na zarządzenie zastępcze w przedmiocie wygaśnięcia mandatu radnego - mówi Agnieszka Jędrzejewska, asystent sędziego NSA. W tej sprawie NSA oddalił dwie skargi kasacyjne. - Pozostaje w mocy, w obrocie prawnym orzeczenie sądu I instancji. Taka jest wymowa środka zaskarżenia. Czyli to, co zrobił sąd I instancji, natychmiast wchodzi do obrotu prawnego. Natychmiast, bo natychmiast wchodzi orzeczenie sądu II instancji. Toteż w momencie, kiedy sąd administracyjny II instancji, czyli w tym wypadku NSA, oddala skargę kasacyjną, takie orzeczenie jest prawomocne z chwilą jego orzeczenia - wyjaśnia Janusz Drachal, rzecznik prasowy NSA. Powodem było znane i wielokrotnie opisywane przez "TT" złamanie przez przewodniczącego ustawy samorządowej zabraniającej łączenia mandatu radnego z zasiadaniem w zarządzie klubu sportowego prowadzącego działalność gospodarczą z wykorzystaniem majątku gminy. Marian Błaszczyński zasiadał w Zarządzie Klubu Piotrkowianin Kiper. Było to naruszenie naruszanej już wcześniej przez radnych (ale tylko raz świadomie zauważonej) ustawy o samorządzie, a dokładniej słynnego art. 24 f. Jak to możliwe, by tak doświadczony i kuty na cztery nogi polityk popełnił tak banalny błąd? Tym bardziej, że sam zasiadał w RM, kiedy jednemu z radnych - Pawłowi Załodze - wykryto publicznie, że jego firma wynajmowała lokal od piotrkowskiego TBS. Był to rok 2004. Trzy lata później radny Paweł Ciszewski (PO) powiedział: - Przewodniczący Rady Miasta w Piotrkowie Trybunalskim jest wiceprezesem klubu sportowego, który jest wpisany w Krajowym Rejestrze Sądowym w dwóch rejestrach tzn. w rejestrze stowarzyszeń i w rejestrze przedsiębiorców. Klub jest zatem stowarzyszeniem, które prowadzi działalność gospodarczą na zasadach ogólnych, wystawiając przy tym faktury VAT, a wiceprezes jako członek zarządu zarządza tą działalnością. Klub staje również do przetargów ogłaszanych przez Urząd Miasta na usługi reklamowe i wygrywa. Burza To był początek burzy, która trwała do września 2008 r. Najpierw przewodniczący Błaszczyński zaprzeczał, że klub prowadzi działalność gospodarczą. Po ujawnieniu sprawy na sesji i po nagłośnieniu jej przez m.in. posłankę PO Elżbietę Radziszewską, zorganizował konferencję prasową. Konferencja odbyła się 9 maja 2007 r. Wzięli w niej udział (ale tylko biernie, siedząc przy przewodniczącym) politycy koalicji rządzącej, ale w roli głównej wystąpił rzecz jasna sam przewodniczący. Mówił wtedy m.in.: - cała sprawa jest permanentną walką polityczną rozpoczętą przez Platformę Obywatelską, a będącą konsekwencją przegranych przez PO wyborów samorządowych w 2006 r; - że jest to zamieszanie, które obniża rangę miasta; - że pani poseł Radziszewskiej bliżej jest do siatkarzy bełchatowskiej Skry czy piłkarzy łódzkich klubów, niż do piotrkowskiej piłki ręcznej.