- W ostateczności osiedle zostanie zasilone z wodociągu należącego do gminy Łowicz, woda będzie jednak mocno zanieczyszczona, bo zostanie odwrócony jej bieg w rurach - informuje burmistrz Łowicza, Krzysztof Kaliński. Kilka lat temu, po pogłębieniu koryta Uchanki, poziom wody znacznie się w niej obniżył. Rura, dotąd zasilająca osiedle w wodę, znalazła się nad poziomem wody. Dlatego ułożono obejście, wykonując przecisk pod dnem rzeki. To właśnie na tym obejściu, które miało być bezpieczniejsze, doszło do rozszczelnienia. Stara rura pozostała jako awaryjna. Od momentu gdy płynie nią woda, pracownicy Zakładu Usług Komunalnych dokonali jej docieplenia. Mimo to, nadal jest narażona na wahania temperatur. Jak powiedział dyrektor zakładu Cezary Kołodziejski do jej uszkodzenia może dojść w każdej chwili. Pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Łowiczu mogliby dokonać naprawy w kilka godzin, ale uszkodzony fragment wodociągu, jak i zasuwy sterujące przepływem wody, znajdują się na prywatnym terenie Tadeusza Siewierskiego, który nie zgadza się, by pracownicy ZUK weszli na jego teren. Od momentu gdy doszło do awarii do chwili obecnej, rozmawiał z nim m. in. burmistrz Krzysztof Kaliński, prosząc o podanie warunków dokonania naprawy i korzystania z infrastruktury wodociągowej znajdującej się na jego terenie. Jednak właściciel gruntu nie jest zainteresowany porozumieniem w tej sprawie. Tadeusz Siewierski nie chciał rozmawiać o powodach swego postępowania. Wiadomo jednak, że ma on sprecyzowane roszczenia wobec ratusza - żąda natychmiastowego usunięcia ze swej działki wodociągu i wszystkich zasuw. Dyrektor ZUK Cezary Kołodziejski podkreślił w rozmowie z nami, że Tadeusz Siewierski nabył działkę od ratusza wraz ze znajdującą się w niej siecią wodociągową i miał świadomość jej obecności. Dyrektor ZUK twierdzi, że to nie pierwszy problem z właścicielem terenu. 27 czerwca ubiegłego roku Siewierski zakręcając zawór na głównej nitce sieci wodociągowej zasilającej Górki odciął mieszkańców na godzinę od dostaw wody pitnej. Potem wpuścił jednak pracowników ZUK na swoją posesję, aby mogli przywrócić zasilanie w wodę. Zagroził wówczas, że powtórzy to 4 lipca, ale już na stałe - rzeczonego słowa jednak nie dotrzymał. Dzień wcześniej ZUK złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Łowiczu na niebezpieczne poczynania właściciela nieruchomości. - Mamy nadzieję, że uda nam się rozwiązać ten problem bez emocji, jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje właściciela nieruchomości - podkreśla burmistrz Kaliński, przy okazji deklaruje, że przeniesienie wodociągu w pas ul. Łęczyckiej obecnie nie jest realny. Trwa natomiast procedura przejęcia przez miasto ślepej części ulicy Łęczyckiej od Wojewódzkiego Zarządu Dróg - powiedział. Pozwoli to na zlikwidowanie wodociągu z posesji Siewierskiego i ułożenie go na innym gruncie. Obecnie prace prowadzone byłyby na terenie WZD i wymagałoby to jego zgody. Procedury przejęcia ulicy są czasochłonne, jednak w tym roku powinny się zakończyć. Burmistrz Kaliński nie ukrywał, że ratusz nie chce się poddawać żądaniom Siewierskiego, bo podobnych sytuacji, gdzie miasto ma swoje urządzenia na prywatnym gruncie, na terenie Łowicza jest dużo więcej. tb