Scenarzysta i reżyser przyznają, że kanwę sztuki stanowiły losy prawdziwych żużlowców, ich partnerek życiowych i osób z otoczenia, ale zastrzegają, że nie jest to spektakl dokumentalny. - Artur Pałyga szukał tematów w świecie żużlowców, rozmawiał z tymi ludźmi. Następnie przetworzył to bardzo mocno, przetworzył w sposób teatralny. Bohaterowie są ulepieni z różnych postaci i wyobraźni - powiedział Klata. - Jeżeli ktoś przyjdzie do teatru zobaczyć opowieść o Tomaszu Gollobie, czy prawdę o Polonii Bydgoszcz, to się rozczaruje. Jeżeli przyjdzie obejrzeć spektakl, w którym staraliśmy się przy pomocy żużlowców, ich kobiet, działaczy opowiedzieć o Polsce, o nas, to się nie rozczaruje - dodał reżyser. Klata przyznał, że jest autorem pomysłu sztuki, z którym zwrócił się do Artura Pałygi i dyrektora bydgoskiego teatru Pawła Łysaka. Wybór Bydgoszczy był związany z tym, że jest to silny ośrodek żużlowy. - W tym sporcie fascynujące jest rodzaj ryzyka jakie podejmują sportowcy, rodzaj napięcia jakie jest bardzo mocno wyczuwalne przez kibiców, rodzaj ryzyka odbijającego się na najbliższych osób, które z prędkością stu, stu kilkudziesięciu kilometrów jadą bez hamulców. W żużlu jest coś, co z gruntu wydaje się polskie, skrajnie szalone - podkreślił Klata. Pałyga wyznał, że propozycja Klaty była zaskoczeniem, nie wiedział, jak podejść do tematu. W trakcie pracy nad sztuką czytał wywiady i książki o żużlu, rozmawiał z zawodnikami i działaczami, śledził fora internetowe. - Wykonałem dużo pracy dokumentalnej, ale nie powstał spektakl dokumentalny. W czasie pracy otworzyły mi się oczy, jaki to jest sport. Poznawałem wiele spraw, o których nie miałem pojęcia, zaczęło to mnie fascynować. Jestem początkującym fanem żużla - powiedział Pałyga. Zaznaczył, że "żużlowcy ponoszą skrajne konsekwencje i płacą ogromną cenę za swoja pasję". - Wiadomo sytuacje są różne. Nie wszyscy wytrzymują. Są wypadki, są samobójstwa. Są pieniądze i oczekiwania. Żużel to pęd, to bój. To męski, polski ułański sport - dodał scenarzysta. W spektaklu - co można było zobaczyć podczas prób - pojawiają się nie tylko bohaterowie w żużlowych uniformach, ale i prawdziwe motocykle żużlowe, jeżdżące po scenie i bardzo hałasujące. W czasie przedstawienia muzyka będzie grana na żywo przez zespół Polish Hammers. W składzie zespołu są autorzy muzyki Maciej Szymborski i Sławomir Szudrowicz, a także Błażej Gawliński i Kuba Ziołek. Premiera sztuki miała odbyć się dwa tygodnie temu, ale z powodu niedyspozycji jednego z aktorów musiała zostać przesunięta. "Szwoleżerowie" to kolejna sztuka dziejąca się w środowisku żużlowym. Wcześniej Teatr im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim wystawił sztukę "Zapachu żużla" Iwony Kusiak w reżyserii Jacka Głomba.