Przez ostatnie 6 miesięcy znany w Mogilnie z kierowania M-GOPS w latach 2005-2010 Dariusz S. z Bydgoszczy był p.o. dyrektorem Placówki Socjalizacyjnej w Aleksandrowie Kujawskim, szkoły podległej tamtejszemu starostwu. 28 maja został zatrzymany w Bydgoszczy przy zbiegu ulic Ku Wiatrakom i Grzymały Siedleckiego, obok jednego z placów zabaw. Świadkowie zeznali, że miał się obnażać i onanizować przed dziećmi. Świadkowie tych zdarzeń zadzwonili na policję. Dariusz S. został aresztowany. W Prokuraturze Bydgoszcz Południe usłyszał zarzuty. Jak powiedział nam szef tej prokuratury Leon Bojarski, prokuratura skorzystała z wszelkich swoich uprawnień i nałożyła na Dariusza S. kilka obostrzeń. Przede wszystkim ma zakaz wykonywania zawodu i zakaz zbliżania się do dzieci. W Placówce Socjalizacyjnej było tych dzieci 30. Otrzymał także dozór policyjny oraz został wypuszczony za poręczeniem majątkowym. Prokuratura zabezpieczyła ponadto wszystkie komputery, z których Dariusz S. korzystał, i do których miał dostęp. - Przyznał się do winy - mówi prokurator Bojarski. Z pracy na stanowisku dyrektora Dariusz S. zwolnił się sam 11 czerwca. Dariusz S. miał bardzo mocne wejście do pracy na fotelu kierownika M-GOPS w styczniu 2005 r. w Mogilnie. Do dziś brzmi mi w uszach laurka, jaką wystawił mu ówczesny burmistrz Mogilna Jacek Kraśny. Na sesji grudniowej w 2004 r. tak zachwalał przed radnymi nowego kierownika: - Ja się osobiście cieszę, że idziemy z górnej półki. - Przy panu S. nasi młodzi ludzie nauczą się pracy. Jak będzie odchodzić z Mogilna, to będzie inna sytuacja. Sam mówił, że miał 17 innych propozycji pracy, od stanowiska podsekretarza stanu do stanowiska wiceburmistrza. Wybrał wtedy Mogilno. Miał tu silne wsparcie jednej z urzędniczek mogileńskiego ratusza. Mogilno już częściowo znał, gdyż wchodził w skład komisji wojewódzkiej kontrolującej mogileński M-GOPS, gdzie doszło do finansowych przekrętów za czasów poprzedniej kierownik. W międzyczasie dwie pracownice zarzuciły mu molestowanie seksualne, mobbing i inne przewinienia, związane już czysto ze sferą zawodową. Prokuratura Rejonowa w Mogilnie wszystkie te sprawy na różnych etapach umorzyła. Odszedł z Mogilna w styczniu w 2010 r. Odchodził w atmosferze skandalu erotycznego. Jedna z pracownic M-GOPS odwiedziła burmistrza Leszka Duszyńskiego i podzieliła się z nim wieloma pikantnymi informacjami. Burmistrz założył kierownikowi w 2010 r. teczkę, do której trafiły listy, fiszki, materiały o zabarwieniu erotycznym. Leszek Duszyński przed wrześniowym wyjazdem w 2010 r. do Brodów planował zwolnienie Dariusza S. Na Ukrainie złamał jednak nogę w udzie. Leżąc w szpitalu w Inowrocławiu wysłał swemu zastępcy SMS-a o treści: Proszę do końca tygodnia rozwiązać problem w opiece społecznej. Jarosław Ciesielski o nic nie pytał i zadanie wykonał. Zwolnił Dariusza S. z 3-miesięcznym wypowiedzeniem z dniem 31 grudnia 2010 r. Co ciekawe, w Mogilnie Dariusz S. miał bardzo silne wsparcie polityczne, zwłaszcza w kręgach prawicowych. Gdy w środku swojej kadencji burmistrz chciał go zwolnić, po raz pierwszy wstawili się zanim ówczesna radna Przymierza Elżbieta Sarnowska i radny PiS Stanisław Grela. - Oj, oj Leszek - Grela pogroził wtedy palcem Duszyńskiemu. Interweniowali ponownie, gdy zwalniał go z pracy wiceburmistrz Ciesielski. Marek Holak